Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2016

ASD czyli zaburzenia ze spektrum autyzmu

Powinnam sobie wstawić jako niezmienny "wstępniak" do każdego posta zdanie "Grupa 'Nauczyciele Angielskiego' donosi...". W tym przypadku też będzie to słuszne. W zasadzie to dwie grupy doniosły tym razem: - Nauczyciele Angielskiego - Nauczyciele Języka Angielskiego Po co dwie? Nie wiem, są - i jest OK. Na tej drugiej trafiają się też inni spece of MFL (modern foreign languages), co poszerza wszystkim perspektywę. Ja jestem uczestnikiem (aktywnym) obu i jest mi z tym dobrze. W grupach tychże, chyba na intencję rychłego rozpoczęcia roku szkolnego, pojawiły się pytania dotyczące ASD. Z okazji posiadania osobistej 14-letniej autystki na stanie, zostałam zawezwana osobiście do pomocy. Przyznam, że ostatnio cierpię na przewlekłą niewydolność zegarową :) (czyli tzw. niedoczas), poza tym nie zawsze jestem w nastroju do dzielenia się przemyśleniami wypracowanymi empirycznie (zwłaszcza, że osobiste dziecko odstaje nawet od tak zróżnicowanej populacji, jak osoby z ASD)

Two Stars and a Wish, czyli ocenianie kształtujące w praktyce

Na mojej ukochanej facebookowej grupie rozgorzała dyskusja nt. oceniania, po raz nie pierwszy i nie ostatni zresztą. Ktoś podrzucił do przeczytania artykuł nt. metody zielonego ołówka . Lubię tę metodę i jej modyfikacje, zresztą coś takiego stosujemy na codzień w brytyjskich szkołach oceniając prace uczniów, a ma to związek z szerszą koncepcją Assessment for Learning (czyli AfL), o której już kiedyś pisałam tutaj , tutaj i tutaj . Rzuciłam zatem hasło "two stars and a wish", jako jedno z podejść do oceny. Mocno się od tegoż ołówka nie różni, chyba że kolorem :) Są bowiem różne podejścia, generalnie dominują kolory zielony i różowy, w dzikich (totalnie odmiennych) konfiguracjach, np. - Green for good, pink for think - Pink for perfect, green for growth etc. i nie są to zazwyczaj ołówki, a zakreślacze. Do tego jakiś długopis (zielony/ czerwony - w każdym razie nie taki, jakiego używają dzieci - czyli jeśli dzieci piszą ołówkami, to w ogóle mam w nosie, jaki długopis wezmę :P

Dzieciaki z zaburzeniami integracji sensorycznej

Zaczęło się zupełnie zwyczajnie.  Jestem matką pewnej obłędnie utalentowanej autystki z deficytami m.in. sensorycznymi. Autystka w swoim 14-letnim życiu zaliczyła diagnozę SI, terapię SI, a ja naturalną koleją rzeczy zainteresowałam się wątkiem. Idąc za ciosem kilka lat później prowadziłam w Polsce świetlicę dla dzieci (jak się okazało w praniu niemal wyłącznie ze specyficznymi trudnościami w uczeniu się), półkolonie dla tychże dzieci oraz zatrudniałam terapeutę SI. Od "mojej" terapeutki nauczyłam się paru sztuczek jeśli chodzi o niskokosztowe opcje sprzętu & możliwości wspomagania rozwoju dzieci. Umiejętności te wykorzystuję z powodzeniem na dzieciakach własnych i cudzych (w szkole), a ostatnio zupełnie niewinnie wrzuciłam jakąś zajawkę w tej kwestii na grupie facebookowej "Autyzm UK grupa wsparcia"  - i tak zebrał się szybciutko materiał do tego posta. Smacznego, powodzenia zatem - i w ogóle. Propozycja nr 1:   Lidl, koszt GBP 3.99 50 kg udźwigu,