Zaczęło się zupełnie zwyczajnie.
Jestem matką pewnej obłędnie utalentowanej autystki z deficytami m.in. sensorycznymi. Autystka w swoim 14-letnim życiu zaliczyła diagnozę SI, terapię SI, a ja naturalną koleją rzeczy zainteresowałam się wątkiem. Idąc za ciosem kilka lat później prowadziłam w Polsce świetlicę dla dzieci (jak się okazało w praniu niemal wyłącznie ze specyficznymi trudnościami w uczeniu się), półkolonie dla tychże dzieci oraz zatrudniałam terapeutę SI. Od "mojej" terapeutki nauczyłam się paru sztuczek jeśli chodzi o niskokosztowe opcje sprzętu & możliwości wspomagania rozwoju dzieci. Umiejętności te wykorzystuję z powodzeniem na dzieciakach własnych i cudzych (w szkole), a ostatnio zupełnie niewinnie wrzuciłam jakąś zajawkę w tej kwestii na grupie facebookowej "Autyzm UK grupa wsparcia" - i tak zebrał się szybciutko materiał do tego posta. Smacznego, powodzenia zatem - i w ogóle.
Propozycja nr 1:
Lidl, koszt GBP 3.99
50 kg udźwigu, bierze się dziecko, sadza/ stawia i wozi/ obraca - dziecko siedzi na pupie, leży na brzuchu, na plecach, stoi na obu nogach, na jednej nodze, klęczy, kuca etc. Można postawić za zadanie "dopłynięcie" do danego obiektu/ obiektów i pozbieranie ich (piórka, woreczki z grochem/ fasolą, piłeczki o różnej fakturze, etc.) Ślicznie stymuluje narząd równowagi, a w połączeniu z różnymi fakturami również przydaje się w treningu czucia (dotyku).
Propozycja nr 2:
Ikea, koszt GBP 4.00
Propozycje wykorzystania: skakanie na skakance (samodzielnie lub grupowo) przeciąganie liny (z dorosłym, z drugim dzieckiem, zespołowo...), chodzenie "po linie" (na ziemi!!!), układanie wzorów z liny, wiązanie węzłów czy kokard; po dorzuceniu matrycy tekturowej (rysunek frontu buta z duuuużymi dziurami) mamy jak znalazł sznurowanie buta olbrzyma. W następstwie wspomagane są: motoryka duża, motoryka mała, narząd równowagi.
Propozycja nr 4:
Ikea, GBP 13.00
Propozycje wykorzystania: można w nie celować (piłką/ kulką z papieru/ woreczkiem z grochem etc.), strącać, biegać slalomem (slalom w wersji 'saute' lub z piłką, woreczkiem na głowie, kijem do hokeja i krążkiem etc.), można wokół tego się czołgać, biegać na czterech etc. Wreszcie - rzeczone ostrosłupy można wykorzystać jako "magic boxes", czyli schowki na obiekty o różnej fakturze, dziecko wkłada rączkę do środka i z zamkniętymi oczami zgaduje, co to; bądź bez zgadywania, po prostu sprawdza, co jest w środku i wyjmuje dany obiekt - może go dotknąć (zmysł dotyku), przyjrzeć się (wzrok), potrząsnąć (słuch! obiekt może bowiem wydawać dźwięki), powąchać (węch), czy nawet spróbować (smak - jeśli ukryjemy wewnątrz jakieś jadalne produkty - marchewka, ser żółty, coś kwaśnego, coś słonego etc. - świetne ćwiczenie na próbowanie nowych smaków i produktów o różnym stopniu twardości/ rozdrobnienia. Co ćwiczymy? Po kolei: motoryka duża, koordynacja oko-ręka, poszczególne zmysły (dotyk, wzrok, słuch, węch, smak). Jeśli zaś zorganizujemy dzieciakom zawody, to dodatkowo pracujemy nad ich umiejętnościami społecznymi, tzw. odpornością emocjonalną (ktoś wygrał/ ktoś przegrał) etc.
Propozycja nr 5
Jestem matką pewnej obłędnie utalentowanej autystki z deficytami m.in. sensorycznymi. Autystka w swoim 14-letnim życiu zaliczyła diagnozę SI, terapię SI, a ja naturalną koleją rzeczy zainteresowałam się wątkiem. Idąc za ciosem kilka lat później prowadziłam w Polsce świetlicę dla dzieci (jak się okazało w praniu niemal wyłącznie ze specyficznymi trudnościami w uczeniu się), półkolonie dla tychże dzieci oraz zatrudniałam terapeutę SI. Od "mojej" terapeutki nauczyłam się paru sztuczek jeśli chodzi o niskokosztowe opcje sprzętu & możliwości wspomagania rozwoju dzieci. Umiejętności te wykorzystuję z powodzeniem na dzieciakach własnych i cudzych (w szkole), a ostatnio zupełnie niewinnie wrzuciłam jakąś zajawkę w tej kwestii na grupie facebookowej "Autyzm UK grupa wsparcia" - i tak zebrał się szybciutko materiał do tego posta. Smacznego, powodzenia zatem - i w ogóle.
Propozycja nr 1:
Lidl, koszt GBP 3.99
50 kg udźwigu, bierze się dziecko, sadza/ stawia i wozi/ obraca - dziecko siedzi na pupie, leży na brzuchu, na plecach, stoi na obu nogach, na jednej nodze, klęczy, kuca etc. Można postawić za zadanie "dopłynięcie" do danego obiektu/ obiektów i pozbieranie ich (piórka, woreczki z grochem/ fasolą, piłeczki o różnej fakturze, etc.) Ślicznie stymuluje narząd równowagi, a w połączeniu z różnymi fakturami również przydaje się w treningu czucia (dotyku).
Propozycja nr 2:
Ikea, koszt GBP 5.00
Worki do skakania, znane z dzieciństwa. Do czego służą? Proszę bardzo: wyścigi, skoki w dal, pełzanie, czołganie się. Wspomagamy tym samym motorykę dużą, a w przypadku wspólnych zabaw (worki są 2!!!) również umiejętności społeczne (gratis!).
Propozycja nr 3:
Propozycje wykorzystania: skakanie na skakance (samodzielnie lub grupowo) przeciąganie liny (z dorosłym, z drugim dzieckiem, zespołowo...), chodzenie "po linie" (na ziemi!!!), układanie wzorów z liny, wiązanie węzłów czy kokard; po dorzuceniu matrycy tekturowej (rysunek frontu buta z duuuużymi dziurami) mamy jak znalazł sznurowanie buta olbrzyma. W następstwie wspomagane są: motoryka duża, motoryka mała, narząd równowagi.
Propozycja nr 4:
Ikea, GBP 13.00
Propozycje wykorzystania: można w nie celować (piłką/ kulką z papieru/ woreczkiem z grochem etc.), strącać, biegać slalomem (slalom w wersji 'saute' lub z piłką, woreczkiem na głowie, kijem do hokeja i krążkiem etc.), można wokół tego się czołgać, biegać na czterech etc. Wreszcie - rzeczone ostrosłupy można wykorzystać jako "magic boxes", czyli schowki na obiekty o różnej fakturze, dziecko wkłada rączkę do środka i z zamkniętymi oczami zgaduje, co to; bądź bez zgadywania, po prostu sprawdza, co jest w środku i wyjmuje dany obiekt - może go dotknąć (zmysł dotyku), przyjrzeć się (wzrok), potrząsnąć (słuch! obiekt może bowiem wydawać dźwięki), powąchać (węch), czy nawet spróbować (smak - jeśli ukryjemy wewnątrz jakieś jadalne produkty - marchewka, ser żółty, coś kwaśnego, coś słonego etc. - świetne ćwiczenie na próbowanie nowych smaków i produktów o różnym stopniu twardości/ rozdrobnienia. Co ćwiczymy? Po kolei: motoryka duża, koordynacja oko-ręka, poszczególne zmysły (dotyk, wzrok, słuch, węch, smak). Jeśli zaś zorganizujemy dzieciakom zawody, to dodatkowo pracujemy nad ich umiejętnościami społecznymi, tzw. odpornością emocjonalną (ktoś wygrał/ ktoś przegrał) etc.
Propozycja nr 5
Ikea, GBP 3.00
Propozycje wykorzystania: poza "oczywistą oczywistością" czyli wartością edukacyjną (liczenie 1-10) można ćwiczyć kolejność wykonywania pewnych działań (najpierw się rozbieram, potem siadam na kibelek, robię siusiu, podciągam majtki etc. etc.), można celować w kolejne liczby i obliczać liczbę trafień (piłką, kulką papieru, woreczkiem z fasolą etc.); można biegać od stacji do stacji i na każdej wykonywać polecenia, można skakać na jednej nodze, skakance czy na obu nogach od liczby do liczby, można również założyć te elastyczne opaski na butelki PET wypełnione różnymi materiałami (wodą, piaskiem, kamieniami, grochem, fasolą i co nam jeszcze do głowy wpadnie) i badać, która z butelek jest lżejsza, cięższa, łatwiej się wywraca/ trudniej się wywraca, dalej się poturla - cyfry na opaskach będą robić za etykiety.
Opcja hard dla dzieci starszych obejmuje również planowanie i sporządzenie sprawozdania z takiego doświadczenia, czyli zaczynamy od podstaw:
a po wykonaniu eksperymentu sporządzamy sprawozdanie, np. wg takiego wzoru:
Starsze dzieciaki mogą również trenowac matematykę - dodawać, odejmować, czy mnożyć jednocześnie się ruszając.
Co wspomagamy? Inteligencja kinestetyczna (multiple intelligence theory Gardnera), motoryka duża, numeracy skills, koordynacja oko-ręka, edukacja społeczna, edukacja przyrodnicza, literacy skills (pośrednio, jeśli pójdziemy w opcję ze sprawozdaniem) i milion innych - ograniczonych wyłącznie granicami naszej wyobraźni.
Komentarze
Prześlij komentarz