Poruszona zdarzeniami realnymi, tzn. moją pracą nad kilkoma kolejnymi Education, Health and Care Plans (EHCP) i tym, co w nich znalazłam, pytaniami w grupach, korespondencją mailową i ogólnym klimatem, postanowiłam napisać post lekki, łatwy i przyjemny (no dobra, o EHCP się tak nie da) obalający 3 mity i prezentujący fakty. Gotowi? To lecimy!
Tak głoszą niektóre organy prowadzące (LEA = local educational authority), często w tym kontekście pojawia się hasło "quality first teaching", jakby starający się jeszcze bardziej nauczyciel miał być uniwersalnym antidotum na szczególne potrzeby edukacyjne ucznia. Wystarczy obejrzeć formularze wniosków o diagnostykę potrzeb do celów orzeczenia o kształceniu specjalnym (EHCNA request) - pytają tam o dziwne rzeczy, o wszystko, co szkoła dotychczas zrobiła, jak długo to robiła, z jakim efektem etc. Tymczasem prawda jest taka, że jedyne kryterium prawne tego, czy należy przeprowadzić diagnostykę potrzeb obejmuje spełnienie dwóch warunków: 1) dziecko ma (lub może mieć) szczególne potrzeby edukacyjne i 2) potrzeby te wymagają (lub mogą wymagać) kształcenia specjalnego. I NIC więcej. Absolutnie NIC.
Jak wykazać, że to kryterium prawne zostało spełnione? Prosty przykład: mamy pięciolatka, który czeka na kilkuletniej liście kolejkowej na diagnostykę autyzmu. Niespecjalnie mówi, wykazuje odmienności sensoryczne, rówieśników traktuje z równym szacunkiem jak meble w klasie. Robi swoje. Kryterium 1: fakt oczekiwania na liście kolejkowej świadczy, że omawiane dziecko może mieć szczególne potrzeby edukacyjne. Kryterium 2: obserwowane różnice między dzieckiem a jego rówieśnikami świadczą o tym, że potrzeby te (pamiętajmy - przed EHCNA nikt ich jeszcze na bank nie stwierdził i nie poznał!!!) mogą wymagać kształcenia specjalnego. Dziękuję bardzo, wystarczy. Organ prowadzący ma obowiązek prawny wdrożyć procedurę diagnostyki potrzeb (EHCNA).
MIT 2. W ramach diagnostyki potrzeb (EHCNA) organ prowadzący zapyta o zdanie szkołę i psychologa edukacyjnego, pediatrę i opiekę społeczną spyta, czy o dziecku słyszeli (oni napiszą, że nie słyszeli) i to wystarczy, z tego powstanie EHCP.
No właśnie NIE. Regulation 6(1) of the Special Educational Needs and Disability Regulations 2014 opisuje bardzo szczegółowo obowiązki organu prowadzącego w tym zakresie, podając wyliczankę minimum, kto ma konsultacji udzielić. Lista ta obejmuje:
- rodziców i dziecko
- szkołę
- pediatrę (i innych lekarzy prowadzących dziecko)
- psychologa edukacyjnego
- opiekę społeczną
- w przypadku dzieci powyżej Year 9 - informacje od instytucji i placówek, które mogą pomóc w przygotowaniu dziecka do dorosłości i samodzielnego życia
- innych specjalistów, wg wiedzy i decyzji organu prowadzącego
- innych specjalistów, o konsultację z którymi "w rozsądnym zakresie" poproszą rodzice ucznia (lub sam uczeń)
Co z tego wynika? M.in. to, że rodzic na tym etapie może wiele. Może np. kontrolować jakość raportów nadsyłanych przez specjalistów. Jeśli raport donosi "not known to the service" i poza tym nie ma w nim NIC, należy skontaktować się błyskawicznie z organem prowadzącym (LEA) i przypomnieć im o ustawowym obowiązku konsultacji. Zaręczam, że takie konsultacje SĄ zlecane i to szybko. Druga rzecz, którą może zrobić rodzic, to sporządzić listę specjalistów, o których opinię chce wystąpić. Przykładowo mogą to być:
- Pedagog specjalny (czyli surdopedagog, tyflopedagog, oligofrenopedagog...., innymi słowy specjaliści od pracy z dziećmi głuchymi i niedosłyszącymi, niewidomymi i niedowidzącymi, z niepełnosprawnością intelektualną). Po angielsku nazywa się ich 'specialist teachers'. W poszczególnych rejonach pojawią się też np. autism outreach (specjaliści od nauczania autystów) czy specialist dyslexia teachers (często psycholog edukacyjny odmawia diagnostyki dysleksji, ale są inni specjaliści w okolicy, którzy się tym zajmują...).
- Audiolog (jeśli mamy podejrzenie lub diagnozę zaburzeń przetwarzania słuchowego).
- Terapeuta zajęciowy (occupational therapist, OT) - od wszystkich odmienności sensorycznych oraz ułatwień przy niepełnosprawnościach fizycznych. Tu uwaga: to nie będzie diagnoza integracji sensorycznej wg Ayres, miejscowi OT są wyczuleni na to mocno i zwykle z buta stwierdzają 'sensoryki nie robię'. Otóż ROBIĄ. Zdecydowanie w ich zakresie wiedzy, umiejętności i obowiązków mieści się sporządzenie tzw. profilu sensorycznego dziecka, czyli opisanie, których bodźców dziecko poszukuje, a jakich unika. Na tej podstawie powinien doradzić placówce, jak dziecku te poszukiwane bodźce zapewnić bezpiecznie i spójnie z celami kształcenia, a jak wyeliminować ze środowiska szkolnego te bodźce sensoryczne, na które dziecko reaguje awersyjnie (których unika). I to jest mega ważny element EHCP, bo załatwia temat przeładowania (overwhelm), meltdowns/ shutdowns i innych zdarzeń wynikających z nadmiaru zbędnych lub/oraz niedoboru właściwych bodźców.
- Fizjoterapeuta (skolioza? koślawość/ szpotawość stóp czy kolan?)
- Lekarz psychiatra lub/oraz Psycholog kliniczny lub/oraz Psychoterapeuta dzieci i młodzieży (zaburzenia i choroby psychiczne)
- Stomatolog lub/oraz ortodonta (wady zgryzu? szczególne potrzeby związane z warunkami leczenia stomatologicznego?)
Przy istotnym podejrzeniu lub rozpoznaniu któregokolwiek z w/w problemów, prośba do LEA o konsultację ze wskazanym specjalistą (nie po nazwisku, o ile dziecko nie ma specjalisty prowadzącego, ale wg wykonywanego zawodu/ specjalizacji lekarskiej) jest jak najbardziej rozsądna i LEA nie ma podstaw prawnych, aby odmówić rodzicom takiej konsultacji.
I dopiero po takiej diagnostyce można ustalić pełen obraz potrzeb dziecka i tego, czego mu potrzeba, by odniosło sukces w edukacji i w życiu. Wówczas EHCP będzie dokumentem pełnym, odnoszącym się do konkretnego dziecka i jego wszystkich potrzeb, a więc ma moc zmienienia życia tego dziecka i jego rodziny.
MIT 3. EHCP odnosi się tylko do tego, co się dzieje w szkole i do edukacji dziecka.
Właściwie już sama nazwa EHCP obala ten mit ☺ Education, Health and Care Plan, czyli coś a la combo orzeczenia o kształceniu specjalnym i indywidualnego planu edukacyjno-terapeutycznego, tyle, że to 'terapeutyczny' obejmuje i zdrowie, i opiekę społeczną.
Co zatem jeszcze może znaleźć się w zapisach EHCP? Lekki przedsmak daje nam lista specjalistów, których warto uwzględnić w procesie diagnostyki potrzeb, wyszczególniona w poprzedniej części tego postu. Idąc jej tropem, w EHCP mogą znaleźć się zatem zapisy (szczegółowe, precyzyjne, jednoznaczne, wyrażone ilościowo, bez możliwości różnic interpretacyjnych) dotyczące:
- terapii logopedycznej (technicznie wygląda to tak, że logopeda określa potrzeby, definiuje działania, szkoli personel/ rodziców i spotyka się z rodziną i personelem kilka razy w roku, w celu weryfikacji tego, co zrobiono, co uzyskano, modyfikacji celów i metod, oraz ponownego instruktażu dla dorosłych): w planie będzie informacja co należy robić z dzieckiem, jak często, przez ile czasu, w jaki sposób i kto ma to robić (jakie ma mieć kwalifikacje)
- psychoterapii (modalność dowolna, byle z jasno wytyczonymi celami, metodami i odnosząca się do celów kształcenia): w planie będzie informacja co należy robić z dzieckiem, jak często, przez ile czasu, w jaki sposób i kto ma to robić (jakie ma mieć kwalifikacje)
- wizyt kontrolnych u lekarza dowolnej specjalizacji (częstotliwość wizyt i ogólne cele można wpisać w planie)
- fizjoterapii (to działa tak, jak w przypadku logopedy - zestaw ćwiczeń przygotowany przez fizjoterapeutę, wdrażany przez przeszkolonych dorosłych, którzy pracują z dzieckiem, kontrola co jakiś czas, modyfikacja celów i oddziaływań...): w planie będzie informacja co należy robić z dzieckiem, jak często, przez ile czasu, w jaki sposób i kto ma to robić (jakie ma mieć kwalifikacje)
- leczenia stomatologicznego lub/oraz ortodontycznego
- terapii wzrokowej (w ramach tzw. optometrii behawioralnej)/ terapii widzenia obuocznego (ortoptycznej)/ terapii zaburzeń przetwarzania słuchowego (częstotliwość i czas trwania wizyt, cel oddziaływań, sposoby oddziaływań, kwalifikacje osoby prowadzącej oddziaływania itp.)
- dodatkowych zajęć z zakresu relacji międzyludzkich, treningu umiejętności społecznych, wychowania seksualnego, zawodoznawstwa...
- klubów i kółek zainteresowań, zgodnych z wiekiem, potrzebami i zainteresowaniami dziecka.
Możliwości jest mnóstwo! Ponieważ oceniane potrzeby odnoszą się do komunikacji & interakcji, rozwoju poznawczego i uczenia się, rozwoju społecznego, emocjonalnego i zdrowia psychicznego, rozwoju fizycznego i sensoryki, samodzielności/ przygotowania do dorosłości, a także zdrowia i opieki społecznej, wszystko, co jest "extra" w danym dziecku a dotyczy którejś z tych dziedzin, będzie regulowane na mocy EHCP. Czy warto aż tak wchodzić w szczegóły? Oczywiście! Z prostego powodu: EHCP jest dokumentem wiążącym organ prowadzący, który staje się stróżem realizacji wszystkiego, co w nim napisano (a wszyscy wymienieni w nim specjaliści mają ustawowy obowiązek realizacji dotyczących ich zapisów, bez kręcenia nosem!), ponieważ za to płaci i odpowiada. Czego nie ma w EHCP = tego z reguły nie ma w realiach.
Komentarze
Prześlij komentarz