Szczególne potrzeby edukacyjne (SEND), kształcenie specjalne, prawo oświatowe i system oświaty w Anglii - jeśli jako rodzic czujesz, że gubisz się w tym labiryncie, tu znajdziesz drogę i rzetelnego przewodnika.
21.09.2014
Co
boli z ostatniego miesiąca? Różnice bolą - różnice między szkołami. Mamy
bowiem podstawówkę, w której dziecko z Y4 (8 lat) wyszukuje reguły w
ciągach liczb (z ujemnymi, sześciocyfrowymi i ułamkami dziesiętnymi
włącznie), opisuje regułę, dodaje 6 kolejnych liczb...; opisuje swój
dzień w pamiętniku, bohatera z książki, ulubioną zabawkę etc. .... W tym
samym borough jest podstawówka, gdzie w Y5 (9
lat) dzieci pracują na ciągach liczb (nie wszystkie dostaną ujemne,
sześciocyfrowe czy ułamki dziesiętne), opisują reguły (lub - słabsze -
stosują się do podanej reguły), opisują swój dzień w pamiętniku,
bohatera z książki, ulubioną zabawkę etc.... . Szkoła nr 1 to szkoła
mojej młodszej córki (która jest w słabszej grupie w swojej klasie = ma
zadawane prace na niższym poziomie niż reszta klasy); szkoła nr 2 to
moja szkoła. Kombinuję, co my
robimy nie tak, że szkoła nr 1 ma po prostu lepsze wyniki - widziałam tamte dzieci, rozmawiałam z
nimi, pracowałam na wycieczkach i one zdecydowanie nie są genialne, są
po prostu przeciętne. Czy dzieciaki ze szkoły nr 2 tak nie mogą? Mam dziwne
poczucie, że różnica tkwi nie w poziomach, tylko w nas. Jeśli moja
własna córka (poziom 2c, ocena z lipca b.r.) jest w stanie ogarnąć
temat, to dzieci o rok starsze (dłużej w UK, poziom 2a, 3c etc.) nie
potrafią???????????????? Co robimy NIE TAK? Mam poczucie, że element
obowiązku zawodzi. Moja młoda wraca ze szkoły z wizją "MUSZĘ". Z czym
wracają ze szkoły nasi uczniowie?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz