W świecie rodziców dzieci ze szczególnymi potrzebami edukacyjnymi utarło się podejście do EHCP jak do świętego Graala SEND - jeśli go masz, to trafiła Ci się najlepsza karta, najbardziej wartościowy pokemon w kolekcji, no, po prostu złapałeś Pana Boga za pięty... a stąd już tylko kraina wiecznej szczęśliwości i takie tam... Jeśli też tak myślisz, to ten post jest właśnie dla Ciebie.
***
Na początek informacje wprowadzające dla początkujących. EHCP to Education, Health and Care Plan, czyli takie angielsko-walijskie combo orzeczenia o kształceniu specjalnym i IPETu (indywidualnego planu edukacyjno-terapeutycznego). Jest to jedyny wiążący prawnie dokument w całym systemie edukacyjnym Anglii i Walii - i zobowiązuje każdego, kto jest w nim wymieniony, do robienia tego, co zostało w nim opisane.
O EHCP pisałam dość dużo na blogu, oto lista dotychczasowych postów:
- Podstawowe informacje o EHCP i jak złożyć wniosek o diagnostykę potrzeb dla celów EHCP: https://mrskalisz.blogspot.com/2019/09/ehcp.html
- Jak szczegółowe mają być zapisy w części F EHCP i objaśnienie terminu "złota nić": https://mrskalisz.blogspot.com/2023/02/jak-bardzo-szczegoowe-musza-byc-zapisy.html
- Fakty i mity o EHCP (które dzieci dostają EHCP, czy raport "not known to the service" wystarczy do diagnostyki potrzeb i co ma w temacie do powiedzenia rodzic oraz czy EHCP dotyczy tylko edukacji dziecka): https://mrskalisz.blogspot.com/2023/08/ehcp-raz-jeszcze-co-fakty-i-mity.html
- Coroczna aktualizacja EHCP (omówiona na przykładzie): https://mrskalisz.blogspot.com/2023/03/ehcp-review-mae-studium-przypadku.html
- Przygotowanie do dorosłości jako integralna dziedzina potrzeb w EHCP: https://mrskalisz.blogspot.com/2023/09/przygotowanie-do-dorososci-preparing.html
- 5 przyczyn nieskuteczności EHCP: https://mrskalisz.blogspot.com/2023/12/ehcp-nie-dziaa-dlaczego-5-przyczyn.html
***
Prawda jest nieco mniej różowa, a mianowicie taka, że wiele EHCP jest warte dokładnie tyle, ile wart jest papier, na którym je wydrukowano. Tak, za EHCP idzie dofinansowanie; tak, na mocy EHCP możliwe jest umieszczenie dziecka w szkole specjalnej; tak, zdarzają się szkoły, które biorąc kasę robią z dzieckiem i przy dziecku dokładnie to, co powinny, niezależnie od tego, czy jest to ujęte w zapisach EHCP czy też nie. To jednak, że ktoś miał szczęście i trafiła mu się sytuacja jak powyżej, nie oznacza, że jest to norma. W zaskakującej większości przypadków na przyjęcie dofinansowania są chętni, na myślenie i proaktywne działanie - już niekoniecznie. Dlatego właśnie - skoro EHCP jest jedynym dokumentem prawnie wiążącym wszystkich pracujących z dzieckiem (z sektora edukacji, zdrowia i opieki społecznej) - warto, by był to plan naprawdę dobry. Dobry, czyli jaki?
1) Dobry EHCP stworzono w oparciu o pełną diagnostykę potrzeb.
Chodzi o to, że w procesie EHCNA (diagnostyki potrzeb dla celów orzeczenia o kształceniu specjalnym) nie pominięto nikogo, czyja wiedza jest istotna z perspektywy potrzeb dziecka. Dość regularnie widuję np. plany dzieci autystycznych, gdzie w dokumentacji źródłowej nie ma raportu Terapeuty Zajęciowego (Occupational Therapist, OT). I niemal zawsze okazuje się, że to są te same dzieci, których zachowanie eskalowało na przestrzeni ostatniego roku i absolutnie wymyka się spod kontroli personelu szkoły. Przypadek? Nie sądzę.
Osobiście widzę bardzo prosty związek między brakiem konsultacji diagnostycznej OT a zachowaniem dziecka autystycznego. Już śpieszę wyjaśnić. Otóż, jedną z integralnych cech autystycznych są różnice w zakresie sensoryki, czyli wrażliwości układu nerwowego na odbierane z otoczenia przy pomocy narządów zmysłów bodźce. Różnice te mogą mieć postać nadwrażliwości (ktoś unika danych bodźców, bo są dla niego nieprzyjemne lub/oraz wręcz bolesne) lub niedowrażliwości (ktoś poszukuje danych bodźców, bo w "zwykłej" dawce nie odczuwa ich na tyle silnie, jak by sobie tego życzył). Każde autystyczne dziecko ma zatem swój unikalny "profil sensoryczny", czyli charakterystyczne tylko dla siebie preferencje i awersje - i możemy się spodziewać, że pomimo zróżnicowania międzyosobniczego, będzie to w ich przypadku sprawa znacznie ważniejsza niż w przypadku ich neurotypowych (tzn. nieautystycznych) rówieśników. Szkoły natomiast są miejscami budowanymi i urządzanymi totalnie bez zwracania uwagi na takie niuanse... No i są zapełnione dziećmi. Z czym się to wiąże? Choćby z tym, że jest w nich głośno i tłoczno, świeci bardzo jasne światło (a czasem wstrętna jarzeniówka mryga...), cyka zegar, przez cienkie ściany dochodzą dźwięki lekcji w innych klasach, echo na sali gimnastycznej i na stołówce prawie wybija zęby, dzieci wrzeszczą, nauczyciele starają się być słyszalni (czyt. również wrzeszczą), na ścianach wiszą wybitnie stymulujące pomoce naukowe w jaskrawych kolorach w ilości nieograniczonej (Ofsted to lubi...). Do tego każdy człowiek wydziela jakiś zapach, więc szkoła zwyczajnie śmierdzi, zwłaszcza w porze obiadowej, gdy miesza się to z zapachem jedzenia (ach, a przecież osoby autystyczne mają konkretne preferencje żywieniowe, prawda?). I jak w takim otoczeniu ma się odnaleźć i przetrwać młody człowiek z nadwrażliwościami sensorycznymi? Czy takie otoczenie w ogóle może być otoczeniem dopasowanym do jego potrzeb? No właśnie NIE WIEMY tego, jeśli nie wypowiedział się w tej kwestii terapeuta zajęciowy, jest to bowiem ten specjalista, który może opracować profil sensoryczny naszego dziecka, profil sensoryczny danej placówki, zestawić je ze sobą i zidentyfikować niedopasowanie, spróbować wymyśleć takie modyfikacje otoczenia, które w większym stopniu zaspokoją potrzeby naszego dziecka (mniejsza grupa, sala na obrzeżach budynku, jedzenie obiadu poza stołówką, słuchawki wyciszające, brak jaskrawych durnostojek na ścianach w klasie, brak zegara wydającego dźwięki w klasie, gniotki do ściskania rękami, krzesło z opcją bujania... itp itd). Wiemy natomiast, że jeśli otoczenie jest wybitnie niekompatybilne sensorycznie z potrzebami takiego dziecka, wówczas dziecko to (autystyczne, więc często z trudnościami w zakresie mowy, komunikacji i interakcji) będzie nam to niedopasowanie komunikować w jedyny sposób, w jaki jest w stanie - swoim zachowaniem i rozregulowaniem emocji. W tym momencie uruchomią się wszystkie tzw. zachowania niepożądane - ryzykowne, agresywne, autoagresywne, płacze, krzyki, niechęć do chodzenia do szkoły, zmęczenie, nakręcenie i inne... To wszystko są komunikaty "Ja tu cierpię". Emocje zaś biorą się właśnie z tego, co odbieramy ze świata narządami zmysłów. Dziecko takie w niesprzyjającym mu sensorycznie środowisku odbiera komunikat "świat nie jest przyjaznym miejscem", "ludzie nie są fajni", "tu nie jest bezpiecznie", nawet o tym świadomie nie wiedząc. Nam, dorosłym, jest nam w związku z tym łatwiej zrozumieć, dlaczego przestymulowane sensorycznie dziecko (lub/oraz dziecko, które nie ma dostępu do pożądanych przez nie bodźców) jest dzieckiem niezdolnym do regulowania emocji. To pierwszy powód, dla którego głos terapeuty zajęciowego jest tak ważny w diagnostyce potrzeb do celów EHCP.
Co więcej, OT to jest ten sam specjalista, który - co jest istotne nie tylko w przypadku dzieci autystycznych - potrafi doradzić w kwestii uczenia dzieci umiejętności samoobsługowych w sposób "syntetyczny" technikami, które stopniowo rozwijają ich umiejętności. Widać zatem, jak bardzo niedoceniany jest to zawód z perspektywy organów prowadzących szkoły (czyli local authorities, LA).
To był oczywiście tylko jeden przykład. Pełna diagnostyka potrzeb wymaga zaangażowania wszystkich specjalistów istotnych z perspektywy potrzeb dziecka. I nie, nieważne, że oni go wcześniej nie widzieli i nie było żadnego skierowania... No to będzie. I zobaczą, teraz, dla potrzeb EHCNA.
.
2) Dobry EHCP zawiera pełny opis szczególnych potrzeb edukacyjnych dziecka
- Komunikacja i interakcja
- Rozwój poznawczy i uczenie się
- Trudności społeczne, emocjonalne i psychiczne
- Potrzeby sensoryczne i fizyczne
- Przygotowanie do dorosłości (obecnie obligatoryjnie uwzględniane od bodaj Year 9, przy jednoczesnych zachętach do uwzględniania tego obszaru potrzeb dużo wcześniej, już od edukacji przedszkolnej, czyli EYFS)
- Potrzeby zdrowotne
- Potrzeby z zakresu opieki społecznej
3) Dobry EHCP zawiera cele kształcenia, które są SMART
Poniżej dwa przykłady fajnie sformułowanych celów:
- "By the end of Key Stage 1, (imię dziecka) will be able to read and write numbers from 1 to 20 in numerals and words and apply phonics knowledge and skills as the route to decode words" --> czy wiemy, o co chodzi? - owszem. Da się zmierzyć, czy dziecko to potrafi? - a jakże. Czy cel jest osiągalny? - tak, biorąc pod uwagę wiek dziecka i jego rozwój. Czy cel odnosi się do obszaru potrzeb? - zdecydowanie. Czy wiemy, w jakiej perspektywie czasowej ma zostać osiągnięty? - ponad wszelką wątpliwość! Tak wygląda dobrze sformułowany cel w części E planu EHCP.
- "By the end of Key Stage 1 (imię dziecka) will be happily attending school for full days with at least 95% attendance, as well as engaging in challenging behaviour at school and home less frequently than once per week". --> czy wiemy, o co chodzi? - owszem. Da się zmierzyć, czy dziecko to potrafi? - a jakże. Czy cel jest osiągalny? - tak, biorąc pod uwagę wiek dziecka i jego rozwój. Czy cel odnosi się do obszaru potrzeb? - zdecydowanie. Czy wiemy, w jakiej perspektywie czasowej ma zostać osiągnięty? - ponad wszelką wątpliwość! Tak wygląda dobrze sformułowany cel w części E planu EHCP.
Odwróćmy teraz sytuację i zastanówmy się, co się dzieje, gdy cele nie są jasno sprecyzowane. Co nam to zmienia, że napiszemy np. "(imię dziecka) will be happily attending school, as well as displaying reduced incidence of challenging behaviour both at school and home"? Czy wiemy, kiedy dziecko ma osiągnąć ten cel? - nie mamy pojęcia. Czy mamy gwarancję, że i my, i szkoła, i psycholog edukacyjny jednakowo rozumiemy pojęcie "reduced incidence"? O ile ma się zmniejszyć występowanie tych zachowań trudnych dziecka? To absolutnie NIE jest jasne. Kto decyduje czy dziecko uczęszcza do szkoły "happily"? Jak zmierzyć ten poziom szczęścia? Ile czasu dziecko ma spędzać w szkole (hint: obecnie ma bardzo zredukowane godziny)? Widzisz, ile znaków zapytania rodzi tak sformułowany cel? Jeśli nikt nie wie, o co chodzi, jakim cudem dziecko ma osiągnąć taki cel kształcenia, którego nie rozumie w pełni żaden z dorosłych?
.
A jak w tym kontekście wygląda plan Twojego dziecka?
4) Dobry EHCP zawiera interwencje dopasowane do potrzeb i celów
5) Dobry EHCP zawiera interwencje opisane w sposób szczegółowy i mierzalny
- Co i w jaki sposób należy robić?
- Czego należy w tym celu używać?
- Po co należy to robić?
- Kto ma to robić?
- Jak często należy to robić?
- Jak długo za każdym razem należy to robić?
- Jak i przez kogo oceniany będzie efekt tej interwencji?
Komentarze
Prześlij komentarz