Dziś o roli pytań w ocenianiu.
Kto komu zadaje pytania?
Jakie pytania należy zadawać?
Jak należy zadawać pytania?
Po co komu te pytania?
- to taki krótki "rozkład jazdy" tego wpisu.
Całość osnuta wokół następującego konceptu teoretycznego:
To, że nauczyciel planuje, to akurat oczywiste, kto natomiast ma pytać? Najkrócej - wszyscy! Klasa powinna być miejscem zadawania pytań, społecznością osób dociekających zdecydowanych się uczyć i rozwijać, grupą ludzi, którzy nie boją się podejmować ryzyka, stawiać pytań i popełniać błędy. Każdy błąd bowiem to kolejna lekcja, z wnioskami, kierunkiem poprawy etc., ale o tym już chyba było :)
Jakiemu celowi służy zadawanie pytań?
- wzbudza zainteresowanie tematem
- pozwala stwierdzić, co uczniowie wiedzą na dany temat
- ujawnia braki w wiedzy uczniów, pozwala rozeznać przeszkody i trudności napotykane w procesie uczenia się (rola diagnostyczna)
- dostarcza uczniom możliwości refleksji i uczenia się przez dyskusję
- nakierowuje uwagę uczniów na zagadnienie lub konkretny jego aspekt
- pytania zadawane przez nauczyciela mogą skłaniać uczniów do zadawania własnych pytań
- pozwala ustrukturyzować i kierować zachowaniem uczniów oraz przebiegiem pracy na lekcji
Sensowne pytania skutecznie wykorzystane są zatem formą oceny, pozwalają bowiem:
- określić, jaki jest obecny stan wiedzy ucznia
- pogłębić i poszerzyć jego wiedzę w procesie uczenia się
- ukierunkować proces planowania dalszych działań nauczyciela i ucznia zgodnie z uzyskaną poprzez zadawane pytania wiedzą
Sensowne - czyli jakie?
1) Nadmiar szkodzi.
2) Pytania "otwarte" są skuteczniejsze.
3) Podane we właściwej kolejności i logicznym porządku.
4) Kluczowe - najważniejsze dla celów lekcji.
Skutecznie wykorzystane - czyli jak?
1) Angażując całą klasę.
2) Nie dopuszczając ochotników - opcja "nigdy nie wiesz, kogo spytam" dobrze robi młodym ludziom na umiejętność myślenia :) :) :)
3) Rozsądna ilość czasu na przemyślenia.
4) Opcja przegadania pytania w parze, potem podzielenia się na forum klasy.
OK, zadaliśmy trafne pytania we właściwy sposób. Co zrobić, żeby tego nie zepsuć?
1) Słuchać i reagować pozytywnie!!!
2) Wykorzystywać błędne odpowiedzi - broń Boże nie do obśmiania uczniów (choć czasem trudno się powstrzymać, albo trudno nie łapać się za ręce itp. które opadają z hukiem na glebę, gdy się niektórych słucha...), a do pogłębiania zrozumienia tematu :)
3) Naprowadzać, gdy potrzeba.
Super, tyle, że dotychczas osobą mówiącą w wierszu przez 90% czasu był nauczyciel. Jak odwrócić te proporcje? Słowem - co zrobić, by uczniowie nie bali się pytać?
1) Nauczyć uczniów zadawania pytań - własny przykład znaczy więcej niż najlepszy wykład :)
2) Dostarczać im możliwości stawiania pytań (w trakcie zajęć).
3) Mieć w planie lekcji czas na pytania uczniów i udzielanie na nie odpowiedzi (przyszło mi właśnie do głowy: dzielimy uczniów na 2 zespoły, po przeczytaniu tekstu etc. jedna grupa zadaje pytanie - druga odpowiada, za chwilę zmiana ról. W ten sposób uczą się pytać i widzą tego sens - punkty grupowe?)
W ten sposób odpępowiamy swoich uczniów, stają się niezależnymi podmiotami w procesie kształcenia - a chyba na tym nam zależy, bowiem "takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie...".
Kto komu zadaje pytania?
Jakie pytania należy zadawać?
Jak należy zadawać pytania?
Po co komu te pytania?
- to taki krótki "rozkład jazdy" tego wpisu.
Całość osnuta wokół następującego konceptu teoretycznego:
Identify the key questions in relation to the learning intentions for the... czyli w ramach planowania rolą nauczyciela jest sformułowanie zawczasu pytań kluczowych dotyczących celu lekcji, podjęcie decyzji, na ile głęboko dociekać, w jakiej kolejności i w którym momencie postawić określone pytania, czy/ jakie pytania dodatkowe zadać, jakie odpowiedzi padną przypuszczalnie i jak na nie (za)reagować.
lesson
Decide on the level, order and timing of questions
Extend the questioning - thinking of subsidiary questions to ask
Analyse anticipated answers and responses you might give
To, że nauczyciel planuje, to akurat oczywiste, kto natomiast ma pytać? Najkrócej - wszyscy! Klasa powinna być miejscem zadawania pytań, społecznością osób dociekających zdecydowanych się uczyć i rozwijać, grupą ludzi, którzy nie boją się podejmować ryzyka, stawiać pytań i popełniać błędy. Każdy błąd bowiem to kolejna lekcja, z wnioskami, kierunkiem poprawy etc., ale o tym już chyba było :)
Jakiemu celowi służy zadawanie pytań?
- wzbudza zainteresowanie tematem
- pozwala stwierdzić, co uczniowie wiedzą na dany temat
- ujawnia braki w wiedzy uczniów, pozwala rozeznać przeszkody i trudności napotykane w procesie uczenia się (rola diagnostyczna)
- dostarcza uczniom możliwości refleksji i uczenia się przez dyskusję
- nakierowuje uwagę uczniów na zagadnienie lub konkretny jego aspekt
- pytania zadawane przez nauczyciela mogą skłaniać uczniów do zadawania własnych pytań
- pozwala ustrukturyzować i kierować zachowaniem uczniów oraz przebiegiem pracy na lekcji
Sensowne pytania skutecznie wykorzystane są zatem formą oceny, pozwalają bowiem:
- określić, jaki jest obecny stan wiedzy ucznia
- pogłębić i poszerzyć jego wiedzę w procesie uczenia się
- ukierunkować proces planowania dalszych działań nauczyciela i ucznia zgodnie z uzyskaną poprzez zadawane pytania wiedzą
Sensowne - czyli jakie?
1) Nadmiar szkodzi.
2) Pytania "otwarte" są skuteczniejsze.
3) Podane we właściwej kolejności i logicznym porządku.
4) Kluczowe - najważniejsze dla celów lekcji.
Skutecznie wykorzystane - czyli jak?
1) Angażując całą klasę.
2) Nie dopuszczając ochotników - opcja "nigdy nie wiesz, kogo spytam" dobrze robi młodym ludziom na umiejętność myślenia :) :) :)
3) Rozsądna ilość czasu na przemyślenia.
4) Opcja przegadania pytania w parze, potem podzielenia się na forum klasy.
OK, zadaliśmy trafne pytania we właściwy sposób. Co zrobić, żeby tego nie zepsuć?
1) Słuchać i reagować pozytywnie!!!
2) Wykorzystywać błędne odpowiedzi - broń Boże nie do obśmiania uczniów (choć czasem trudno się powstrzymać, albo trudno nie łapać się za ręce itp. które opadają z hukiem na glebę, gdy się niektórych słucha...), a do pogłębiania zrozumienia tematu :)
3) Naprowadzać, gdy potrzeba.
Super, tyle, że dotychczas osobą mówiącą w wierszu przez 90% czasu był nauczyciel. Jak odwrócić te proporcje? Słowem - co zrobić, by uczniowie nie bali się pytać?
1) Nauczyć uczniów zadawania pytań - własny przykład znaczy więcej niż najlepszy wykład :)
2) Dostarczać im możliwości stawiania pytań (w trakcie zajęć).
3) Mieć w planie lekcji czas na pytania uczniów i udzielanie na nie odpowiedzi (przyszło mi właśnie do głowy: dzielimy uczniów na 2 zespoły, po przeczytaniu tekstu etc. jedna grupa zadaje pytanie - druga odpowiada, za chwilę zmiana ról. W ten sposób uczą się pytać i widzą tego sens - punkty grupowe?)
W ten sposób odpępowiamy swoich uczniów, stają się niezależnymi podmiotami w procesie kształcenia - a chyba na tym nam zależy, bowiem "takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie...".
Karolino, jak wygląda ten proces w praktyce na koniec roku? jakie macie swiadectwa? jakie informacje tam sie znajduja?
OdpowiedzUsuńCi, co będą na zlocie na moim i Joli wystąpieniu, zobaczą i usłyszą. Reszta zobaczy i usłyszy na youtube :)
Usuń